środa, 17 października 2012

Lusterkiem czy kompakcikiem?

Fotografia...temat rzeka i pole bitwy zwolenników marek, serii, szkieł i co najważniejsze rodzajów aparatów. Fora internetowe o tej tematyce raz po raz stają się miejscem starć a miłośnicy przywiązani do swej marki wytaczają najcięższe działa przeciw sobie, nic tak naprawdę nie wnosząc, okopując się i broniąc oblężonej twierdzy. Nieco inaczej wygląda to w sieciowym sklepie dlatego poniżej scenka rodzajowa:

Sprzedaca działu RTV/AGD:  A Szanowny Pan co będzie fotografował?
Klient: No wiesz Pan, urodziny, komunia i takie tam...
S: No to cóż, nie ma Pan innego wyboru. Tutaj są lustrzanki firmy C a tutaj firmy N a tam dalej jeszcze O  ale tych to nie polecam.
K: Ale który Pan poleca?
S: Ten jest najlepszy (myśli: najdroższy i do tego nie schodzi)*, ma funkcję HDR, dwa obiektywy w zestawie i właściwie na trybie Auto, to robi wszystko za Pana.
*wiem co piszę, bo pół życia spędziłem w handlu
K: On waży chyba ze pięć kilo (klient trzymając cudo za pięć tysi w rękach z obiektywem długości lufy czołgowej)
S: Panie kochany, to nie jest jakaś tam chińska zabaweczka, musi ważyć swoje. No i te lustro. (pewnie w środku jakiś kryształ z Ermitażu jest)
K: Może coś tańszego jest jednak?
S: No jest, stracisz Pan na jakości bo szumy będą ale tutaj jest hit fimry S z numerkiem A coś tam coś tam, będziesz Pan strzelał do siedmiu klatek na sekundę...
K: Panie, a jak ja to pudełko w kościele do marynarki schowam?
S: ............... (cisza)

www.steves-digicams.com

No właśnie. Niejeden z nas stanął przed wyborem odpowiedniego dla siebie aparatu. Problemu nie mają ci, którzy coś tam poczytali, mają doświadczenie i sobie zdanie wyrobili. Nikogo pytać więc nie będą, poszperają w necie, wyszukają taniej oferty, kupią i przekonają się na własnej skórze czy dobrze wybrali.  Przyszedł czas, gdy niemal każdy chciał zastąpić swój "idioten maschine" na sprzęt profesjonalny. Szał na lustrzanki rozpoczął się w momencie pojawienia się na rynku tanich modeli. Dostępne do tego czasu i zarezerwowane głównie dla zawodowców (ludzi zarabiających na zdjęciach) nagle weszły między ludzi w zubożałych modelach i każdy chciał wygrać jakiś konkurs oraz zostać gwiazdą fotografii. Niewielu zdolnym amatorom to się udało i chwała im za to. Sztuką jest bowiem dopasowanie odpowiedniego sprzętu do swojej wiedzy, umiejętności i potrzeb.

Uświadomił mi  to pewien starszy gość, obładowany drogim sprzętem, statywami i akcesoriami. Kucałem aby znaleźć odpowiednie miejsce do zrobienia zdjęcia odbitych w lustrze wody kolorowych doniczek w Jardin Majorelle w Marrakeszu. Facet ugięty pod ciężarem  dwóch lustrzanek na szyji i jednej w torbie, czekał cierpliwie i zerkał na to, co robię. Popatrzyłem na niego i mówię:
- Może Pan pierwszy? - widząc jego ekwipunek pomyślałem, że może facet jest w pracy czy coś.
- Nie. To twoje miejsce. - odpowiedział spokojnie.
- Ale Pan ma lepszy sprzęt. - dopiero po chwili uświadomiłem sobie, że to zabrzmiało tak jakbyśmy się mierzyli na ego.
- Wiesz kto to Henri Cartier- Bresson? - zapytał.
- Nie mam pojęcia. - odpowiedziałem szczerze.
- To jeden z najwybitniejszych francuskich fotografów, ojciec fotoreportażu. Robił zdjęcia zwykłą, małą  dalmierzową Leicą a zdjęcia wystawił w Luwrze. Jak widzisz sprzęt nie jest ważny tylko koncepcja i kompozycja. Dlatego poczekam, bo dobre miejsce wybrałeś.
Spojrzałem na jego sprzęt, potem na mój skromny aparacik i pomyślałem: "wygrałem".



Ja osobiście zachęcam wszystkich, którzy cenią sobie wygodę czyli małą wagę - choćby w podróży - mają mało miejsca w torbie (lub w marynarce w kościele) a nie chcą tracić na jakości wykonywanych zdjęć - do zapoznania się z ofertą aparatów bezlusterkowych z wymienną optyką. 

Krzysztof Kobus to osoba, która od wielu lat zajmuje się fotografią. Traktuję go w tym temacie jako wyrocznię i zawsze liczę na jego obiektywizm. Doszedł on do wniosku, że aby dobrać odpowiedni aparat dla podróżnika (może to być oczywiście wytyczna dla wszystkich innych, może poza studiem) należy zadać sobie kilka ważnych pytań, po czym w siedmiu zrozumiałych krokach ukazał zawiłość tematu. Jako skuteczną alternatywę wymienił on również w punkcie ósmym aparaty z wymienną optyką ale podał  powód dla którego warto wybrać nowego Sony Nex-5N a dlaczego odpuścić sobie produkt Nikona 1 czy też serię Micro Four Thirds Panasonica i Olympusa. Zajrzyjcie tutaj i zobaczcie sami:


Ja cały czas przyglądam się jednak po cichu poczynaniom Samsunga i mam nadzieję, że z tego tworzywa będzie kiedyś aparat. Obiecująco pod względem paramatrów zapowiada się nowy produkt z wymienną optyką, który pojawił się na brytyjskim rynku a nosi nazwę NX1000. Uzbrojony w 20,3 MPx matrycę APS-C ma wbudowany Wi-Fi  a dla tych, którzy twierdzą, że aparat nie musi być czarny dostępne są jeszcze kolory biały i o zgrozo...różowy.

www.steves-digicams.com







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz